Mr. Malkovich and Mr. Gibson, no nie wierzę, że wystąpiliście w takim gów_nie.
Wiele filmów ostatnio ma taki klimat i robi się to dość denerwujące. Nic nowego, każdy ruch przewidywalny, a tu dodatkowo wszystkie elementy do niczego. Kiepskie dialogi, tragiczna gra wszystkich obecnych na planie... amatorszczyzna do entej potęgi. Na trzeźwo nie do przejścia, a po paru szkopkach masz ochotę rzucić pawia.
Wygląda to na projekt szkolny.
Kurcze, myślałem że chodzi ci o Mela. Byłoby jak z filmem Kazana ,,The Last Tycoon" - artystyczna i kasowa klapa. Ale gdzie zobaczysz DeNiro z Nicholsonem. Tylko tam. Tak samo byłoby tu: syf, kicha, chała, ale Malkovich z Gibsonem. Dla wielu byłaby to perełka... No chyba, że mnie poprawisz i okaże się że już raz razem występowali, bo nie zastanawiałem się nad tym.