Młody James Franco ma w sobie dużo uroku i wdzięku osobistego..
Co więcej w jego uśmiechu jest tyle szczerości, że człowiek z chęcią chciałby mieć kumpla, który ma tak uroczy i sympatyczny wyraz twarzy, pełen prostych, aczkolwiek pozytywnych, radosnych emocji. Właśnie oglądam z nim "Spider-Mana 3" i on uśmiechu nie musi udawać, wysilać się, wychodzi naturalnie i wydaje się super facetem.. Ehh.. Nie wiem, skoro ja tak piszę, ktoś kto nie zwraca uwagi na facetów, to na babki musi to działać podwójnie ;).
Na tyle to urokliwy facet, że oglądam film i mówię - P. to - zmieńcie głównego bohatera, weźcie tego Maguire'a wywalcie i zróbcie Franko zróbcie Spidermanem. Naprawdę lubię gościa. Nie że coś mam do Maguire'a, ale na litość Boską po prostu tak lubię tego kolesia, że chyba będę trzymał kciuki za każdą postać, którą gra (…).
A co to ma do tego jakim jest aktorem ? Z resztą pewnie z chęcią by Cię zmolestował,w końcu z tego słynie
Za piękny. Przystojny mężczyzna ma urodę nieoczywistą, np, Vincent Cassel, Adrien Brody.
Faceci pokroju Franco są fajni dla nastolatek.
O Adrienie wiele można powiedzieć ale za przystojny to nie jest. Można go cenić jako aktora, bo jest dobry, ale na imprezie jako zwykły koleś sukcesów by nie odniósł. Wszedłby Pitt czy Franco i laski by się od razu garnęły. Cassel też ma to coś, taka aurę twardziela, która laski przyciąga, ale akurat Brody raczej nie. I myślę, że starsze panie młodego Franco też b chętnie przygarnęły...:)
to tylko moja opinia. Wolę Brodyego od Franco, bo wolę mężczyzn z nieoczywistą urodą, "brzydką". Panowie z ładnymi buźkami są nudni (oczywiście, pod względem estetycznym, niekoniecznie mentalnym. Nie chcę dokonywać stereotypizacji).
Mnie trudno pisać o męskiej urodzie, rozumiem też o co Ci chodzi, ale wiesz, czasem tacy "ładni" też potrafią zagrać, aczkolwiek jak naprawdę są mega-przystojniakami to fakt, ze te ich ładne buzie od razu rzucają się w oczy