Znalazłam ranking najbrzydszych aktorów o tu:
http://film.interia.pl/wiadomosci/film/news/brzydki-i-co-z-tego,1673628,38
i zdziwiłam się trochę widząc Malkovicha,rzeczywiście nie powala urodą,ale żeby znaleźć
się w najbrzydszych facetach w całym Holiłudzie?
Co o tym sądzicie?
Z umieszczeniem tu Vincenta Gallo się zupełnie nie zgadzam,a Willem Dafoe
zdecydowanie z urody nie słynie,ale akurat w "Dzikości serca" z której jest scena, jest
"upiększany" żeby wywoływać większe obrzydzenie.
Też tego nie rozumiem, moim zdaniem jest niesamowicie seksowny i ma to 'coś', za to Steve Buscemi to strzał w dziesiątkę :D te rankingi są z dupy
No nie, w życiu bym na takiej liście nie umieściła Malkovicha - dla mnie to jeden z najseksowniejszych aktorów ever. W ogóle lista nie bardzo mi się podoba - również nie zgadzam się z umieszczeniem na niej Gallo, poza tym Stallona, Rotha (diabelnie przystojny moim zdaniem), czy nawet Depardieu - ten ostatni może nie jest piękny, ale myślę, że spokojnie można go nazwać ładnym, ma bardzo przyjemną aparycję.
Jest wprawdzie też parę strzałów w dziesiątkę - Buscemi, Dafoe, DeVito (wszystkich trzech bardzo lubię; jeśli chodzi o Dafoe, to jego brzydota ma w sobie coś pociągającego, fascynującego), Hoffman (dla mnie wręcz odpychający), czy Schwarzenegger, którego jednak zdolnym bym nie nazwała.
Do tej "brzydkiej piątki" dołożyłabym swoją piątkę, aktorów nie przystojnych, za to świetnych w swoim fachu: Jack Nicholson, Louis de Funès, Woody Allen, Chritopher Walken i Rowan Atkinson.
Czasem lepiej mieć to nieopisane "coś", niż być pięknym jak model ale przy tym i człowiekiem "tło". Tak, jest przystojny, więc ranking z d*py.
Ja wiem, że to ranking Interii i w ogóle, ale, do panienki lekkich obyczajów, to jest AKTOR. Nie mode!. Pan nie zarabia mordką i byciem twarzą rajstop, tylko, hm, graniem. Taki Holoubek urody amanta też nie posiadał, ale i wybitnych ról, i pań wokół niego mu nie brakowało.
PS. Rozumiem robienie rankingu "najprzystojniejszych". To przynajmniej miłe. Robienie rankingu "najbrzydszych" jest dennie głupie.
W mojej opinii, jest on ohydny i brzydki co mogło by dodawać mu urok gdyby był tylko dobrym aktorem tak jak ma to wielu innych aktorskich brzydali z Hollywoodu. Niestety Malkovich nie dość że brzydki to nędzny z niego aktor, który zawsze i wszędzie gra chyba samego siebie jak w tytułowym filmie "Być jak John Malkovich" bo nic innego nie potrafi dobrze zagrać, więc dostaje role gdzie zawsze i wszędzie jest tak samo nadętym zarozumiałym, przemądrzałym bufonem. Dużo filmów z jego udziałem szczególnie tych mających być komediami, odzwierciedla jakby kiepski podszyty snobistyczny, drętwy mało zabawny i przyprawiający o mdłości klimat który chyba jest kierowany do ludzi z równie drętwym o niskich lotach poczuciem humoru, niby to mający być sarkastyczny lub ironiczny ale śmierdzący totalnym dnem i często nad wyraz nudny.
Kiedyś, gdy powiedziałam mężowi, że Malkovich jest sexy to podsumował, że lubię brzydali. Może coś w tym jest..:)